Szukaj na tym blogu

czwartek, 4 kwietnia 2019

Jedyna słuszna

Victor Oknyansky
 Eine napisał:
"Istnieje tylko jedna fizyka, oparta na jednej metodologii dochodzenia do prawdy o przyrodzie ,a mianowicie na : racjonalnym dowodzeniu sądów zweryfikowanych doświadczalnie, eksperymentalnie."
Ale co to są "sądy", weryfikowane doświadczalnie? Co one są warte? - Bo na przykład Pan Kleks  szybszą masą spoczynkową zrobi w murze taką samą dziurę, co wolniejszą masą relatywistyczną. A fizycy nie mierzą ani masy ani szybkości - oni nawet nie mierzą dziury, oni wróżą z gruzu, z popiołów.

 


     A w ogóle to ja pseudoeuklidesowe (relatywistyczne) wzory Einsteina STW uzyskałem euklidesowo, klasycznie. A to oznacza dwie różne interpretacje tych samych wzorów - pseudofizyczną albo fizyczną. I wydaje mi się, że obecnie eksperymenty niczego nie weryfikują, ani wzorów ani ich interpretacji.

PS. - Komentator STAN.S. nadal ma nadzieję że może powstaną "komplementarne" a spójne teorie oparte na założeniach v>c lub T<0 ...  i wierzy w rozstrzygającą moc logiki i eksperymentów, zaś Eine wierzy w to że eksperyment M-M dowiódł niezmienniczości szybkości światła, a ja się z nim zgadzam. To znaczy nie wątpię w niezmienniczość c ale chciałem zrozumieć na czym ona "mechanicznie" polega. I zrozumiałem. - STAN.S. i Eine sprawiają wrażenie że o tym nie wiedzą.
    Jednak DEDA teoriogrupowo twierdzi że niezmienniczość c nie oznacza niezmienniczości szybkości światła. Bo "są wyprowadzenia ( np. LeBlond w Am J Phys) wykorzystujące tylko własności teoriogrupowe. Stała c we wzorach transformacyjnych pojawia się tam jako wniosek z naturalnych własności tranzytywności, odwracalności itp. i nie musi być interpretowana jako prędkość światła. Otrzymuje się wzoru z których- po wyborze c - dostajemy albo grupę Poincarego/Lorentza albo Galileusza. Przy osłabieniu założeń ( dopuszczenie inwersji, co wymaga dołożenia czasoprzestrzeni punktów w nieskończoności) na tej samej drodze dostaje się grupę konformalna,która zachowuje stożek świetlny, a więc elektrodynamika bez cząstek masywnych jest invariantna względem tej szerszej grupy ...". - Ufff... - Ale, według mnie, to nie mechanika. Nawet nie fizyka. A ja, pytając o to jaki jest świat, pytam o jego fizykę.
    Ale w dalszym komentarzu Eine napisał:
      "O teorii względności nie myślmy jako matematycy, tylko jako fizycy ,gdyż w przeciwnym razie ulegniemy szymachizmowi i będziemy śmieszni.
      Transformacje ważne dla fizyki Lorentz nie wyprowadził w ramach algebry abstrakcyjnej ,ani nie był matematykiem.
STW nie jest modelem w teorii grup, to teoria fizyczna a nie matematyczna. Poincare nie jest twórcą teorii względności [podobnie jak Hilbert] mimo, że stworzył jej podwaliny nie wiedząc o tym.
      Matematyk może mieć gdzieś sens wielkości c ,ale jego stanowisko w tej sprawie nie ma żadnego znaczenia dla fizyka. Fizyka zajmuje się zdarzeniami fizycznymi, sygnałami fizycznymi i związkami przyczynowi fizycznymi.. To są żelazne warunki na jej formalizmy.
      Powtórzę: aksjomat o niezmienniczości c jest podstawą STW i jeśli doświadczalnie zostanie obalony [sfalsyfikowany] to dla danego zakresu zjawisk- STW nie będzie prawdziwa."
    Jednym słowem Eine powtórzył moje poglądy. To miłe z jego strony. - I Szymachy nie lubi ... - Oj się dzieje.
     notka z środy, 11 grudnia 2013

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Renormalizować trzeba tylko błędną teorię.
Renormalizacja nie naprawia teorii ale fałszuje jej wyniki
- tak "by wszystko się zgadzało".