Szukaj na tym blogu

wtorek, 16 kwietnia 2019

Thomas Edison - film z roku 1940

To chyba on, film który zmienił moje życie - mnie. - Ale pamiętam jak dziś - on miał tytuł THOMAS EDISON a nie Młody Edison. - Pamiętam to H. - Thomas.
    Przypuszczam że widziałem go w roku 1946 albo 47, że miałem wtedy 11 lat i że jeszcze nie wybuchła Zimna Wojna, bo mieszkałem wtedy na ulicy Franklina Delano Roosvelta. To był prawdopodobnie jeden z ostatnich amerykańskich filmów jakie w dzieciństwie widziałem, bo wkrótce nazwę ulicy zmieniono na Stanisława Moniuszki i zakazano wyświetlania „imperialistycznych” filmów. - Pamiętam niektóre sceny - jak „morsem” nadawanym z parowozu Thomas uratował pociąg jadący z naprzeciwka (zatrzymał się on oczywiście w ostatniej chwili, tuż tuż przed zerwanym mostem). I jak lampami naftowymi oświetlił tak „pole operacyjne”, że lekarz mógł operować mamę Thomasa. - Alfabet Morse'a i lampy Łukaszewicza wprowadzano właśnie wtedy, w dzieciństwie Edisona - żarówek jeszcze nie było.
    Dzięki temu filmowi nauczyciel przestał mnie bić za nieznajomość tabliczki mnożenia, bo moja przemiana polegała także na tym, że polubiłem, bo zacząłem rozumieć, matematykę. I, przede wszystkim, elektrotechnikę - ona stała się moim hobby (a może pasją). - Może twoje dziecko ma teraz 11 lat?

    Takie jest moje dzisiejsze łykendowe wspomnienie. O moim wielkim przeżyciu. - Pamiętam, że po wyjściu z kina popędziłem do domu, wzruszony, oszołomiony, i natychmiast wyciągnąłem spod leżanki (sofy) karton z elektrycznymi klamotami ojca i natychmiast zbudowałem mikrofon z „węgielków” stosowanych w odgromnikach w centralach telefonicznych (w protektorach, na krosie - ojciec był telefonistą). To był mój wielki eksperyment, najważniejszy, mój pierwszy obwód elektryczny, zbudowany według obrazka (schematu) z mojego szkolnego podręcznika fizyki, której uczył mnie nauczyciel „z za Buga”, który bił mnie także za to, że byłem „z Centrali”. - Gdy wchodził do klasy to wyganiał mnie z niej, przed rozpoczęciem lekcji fizyki. - A przez ten obwód słuchałem tikania zegarka - prąd płynął z mikrofonu do słuchawki. A może z baterii ... (mikrofon był węglowy - to też wynalazek Edisona). - Pamiętam nazwisko tego nauczyciela - bardzo źle go wspominam.
    Ale wkrótce miałem wspaniałą nauczycielkę matematyki (i chyba fizyki). I już nigdy matematyki nie uczyli mnie źli matematycy, tylko wspaniali ludzie i matematycy. - Natomiast z fizyki, po skończeniu szkoły powszechnej (podstawowej) nie miałem w ogóle nauczyciela - dopiero na studiach fizyki (bardzo krótkich). Bo w „zawodówce” nie uczono nas fizyki z braku nauczyciela - na świadectwie wpisano mi, za nic, stopień dostateczny, który potem przepisano do świadectwa w technikum, bo fizyka w technikum była w pierwszej klasie a ja, jako że po zawodówce, zacząłem technikum od drugiej klasy, po zdaniu egzaminu sprawdzającego. - Zdałem go nadzwyczajnie, o czym wkrótce się dowiedziałem, bo nauczycielka przy mnie powiedziała o tym mojej mamie, wezwanej do szkoły z powodów jakichś kłopotów wychowawczych. Ale może jeszcze nie za rozbój  (trenowałem wtedy boks). Może z powodu nauczyciela elektroniki, który podpadł mi najwcześniej, bo w pierwszym dniu rozpoczęcia mojej technikowej nauki nie spodobało mu się, że śpiewałem najgłośniej, gdy całą klasą żeśmy się nudzili, bo on bardzo spóźnił się na naszą pierwszą lekcję. - Ale to są wspomnienia mniej ważne.

Thomas Alfa Edison
    „Gdy miał 7 lat jego rodzina przeniosła się do miasteczka Port Huron nad jeziorem Huron. Niedługo potem Edison zaraził się szkarlatyną i poważnie zachorował. Chłopiec zaczął uczęszczać do szkoły mając 8 lat. Lubił zdobywać wiedzę na własną rękę, a w szkole nauczyciel starał się wpoić mu na siłę wiadomości, których mimo obawy przed chłostą nie potrafił zapamiętać. Dociekliwe pytania, które zwykle zadawał, wywoływały tylko gniew nauczyciela. Stał się najgorszym uczniem w klasie i po trzech miesiącach usłyszał, jak nauczyciel mówił o nim niezbyt dobre rzeczy. Zły na nauczyciela wybiegł ze szkoły i nie chciał do niej wrócić. [...] W wieku dziewięciu lat przeczytał książkę, w której były opisane proste eksperymenty. Był tak zafascynowany jej treścią, że wykonał wszystkie eksperymenty w niej opisane. Później urządził w swoim pokoju małe laboratorium i zaczął wymyślać własne, wykorzystując dostępne składniki. [...]
     W wieku 10 lat stał się miejscowym ekspertem od telegrafu uruchamiając samodzielnie urządzenie telegraficzne na stacji kolejowej w swoim miasteczku. W tym samym czasie został też wyrzucony z miejscowej szkoły podstawowej, gdyż zdaniem nauczyciela zadawał za dużo pytań i odmawiał wykonywania wielu prac domowych, które sam uznał za zbędną stratę czasu. Od tego czasu Thomas uczył się już wyłącznie sam i nigdy nie uczęszczał już do żadnej "oficjalnej" szkoły. Jego edukacją zajął się osobiście ojciec, który był komiwojażerem i zabierał syna na wspólne trasy objazdowe po USA i Kanadzie.” 
Wikipedia - Przeczytaj koniecznie.
    Nie wiedziałem, że był do mnie podobny. - Ja też miałem własne laboratorium, wielopokojowe - wtedy było wiele pustostanów, Ziemie Odzyskane nie były jeszcze zasiedlone. - I też skonstruowałem telegraf Morse'a, piszący, jednodrutowy, bardzo zawodny bo nie wpadłem na pomysł by zastosować dźwigienkę z rysikiem.
    Ale pamiętam, że mniej więcej w tym czasie nie umiałem podłączyć dzwonka elektrycznego, nie miałem pomysłu, dopiero ojciec mi pokazał. - Zrewanżowałem mu się po latach, gdy spytał mnie jak podłączyłem wyłączniki (schodowe), że w dwóch miejscach można było zapalać i gasić jedną żarówkę (ogólnie - jednocześnie wszystkie). - A ja już umiałem instalować jeszcze przełączniki pośrednie, dzięki którym można było zapalać i gasić z wielu miejsc (pięter). - Automatów schodowych jeszcze nie stosowano powszechnie, drogie były. - Ale ja to umiałem już w szkole zawodowej - w ramach zajęć praktycznych oświetliłem tak piętra pobliskiego muzeum (w Nowej Soli). Sam, bezbłędnie, bez pomocy „na drugim końcu”.
    Ojciec wtedy był już staruszkiem i zdziwiłem się, że w mig zrozumiał schemat jaki mu narysowałem. A nawet dwa, bo problem ten można rozwiązać na dwa sposoby. - Prawdopodobnie tę sprawność po ojcu odziedziczyłem. - Ojciec jasność umysłu zachował do śmierci, czyli do 94 roku życia.

PS. - Koniecznie obejrzyj dokumentalny film Thomas Edison CUDOWNE WYNALAZKI.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Renormalizować trzeba tylko błędną teorię.
Renormalizacja nie naprawia teorii ale fałszuje jej wyniki
- tak "by wszystko się zgadzało".