Szukaj na tym blogu

niedziela, 31 marca 2019

Profesor Andrzej Krzywicki

Poniższy tekst skopiowałem z blogu damskimokiem.blox.pl.


Na początku przydałby się mały wstęp dla tych, którzy nie wiedzą kim jest Andrzej Krzywicki. Autor książki to syn Ireny Krzywickiej, polskiej skandalizującej pisarki - autorki między innymi autobiograficznych „Wyznań gorszycielki”. Krzywicka opisała w nich barwny świat bohemy artystycznej polskiego dwudziestolecia międzywojennego. Niestety „Wyznań gorszycielki” nie czytałam, gdyż książka jest obecnie dostępna wyłącznie w obrocie antykwarycznym lub na Allegro w dosyć wysokich cenach, a ja niestety nie mam w sobie wystarczająco silnego instynktu łowcy. Czekam więc na wznowienie książki, a jest na to chyba jakaś nadzieja, gdyż ostatnio niektóre dzieła Krzywickiej zostały ponownie wydane. Na moim blogu recenzowałam niedawno "Wielkich i niewielkich" - zbiór reportaży i wspomnień o znanych postaciach Dwudziestolecia.
 
 W 1999 roku ukazała się także biografia Krzywickiej - „Długie życie gorszycielki”  autorstwa Agaty Tuszyńskiej. Również i ta książka czeka u mnie w kolejce na przeczytanie. Niestety, jak widać nie mam pełnej perspektywy na losy rodziny Krzywickich. Mimo wszystko zabrałam się jednak za "Diabelski Młyn" i naprawdę było warto, bo książka napisana jest świetnym piórem, godnym słynnej matki, z dowcipem, ale i mądrością oraz emigranckim dystansem do polskich spraw.
 
Andrzej Krzywicki postanowił dodać do wszystkich dotychczasowych opracowań biograficznych także trochę od siebie. Jego osoba przewijała się oczywiście w najróżniejszych publikacjach o Krzywickich, jednak on sam nie miał jak dotąd okazji przedstawić swojego własnego spojrzenia na przeszłość rodziny i własną młodość. Andrzej pozostawał bowiem zawsze w cieniu swojego starszego brata Piotrusia, którego tragiczna śmierć pod koniec II Wojny światowej zaważyła na życiu jego i matki. Andrzej wydawał się być tym mniej kochanym dzieckiem, chyba niesłusznie, gdyż Irena Krzywicka po śmierci starszego syna, męża, oraz przyjaciela Boya Żeleńskiego, właśnie na młodszego przelała całą swoją miłość.
 
Andrzej Krzywicki w Diabelskim Młynie pisze jednak przede wszystkim o sobie, a nie o matce. Być może wynika to właśnie z tego ukrytego kompleksu „ niekochanego” drugiego - gorszego syna. Jest to po części trochę niesprawiedliwe, gdyż matka poświęciła się mu z całym oddaniem i z ogromnym zaparciem walczyła o jego życie i późniejszy powrót do zdrowia. Andrzej zachorował bowiem w młodości na polio - chorobę, która nigdy już nie pozwoliła mu dojść do pełni sił - autor nie odzyskał pełnej ruchowej sprawności i do dzisiaj jest zmuszony poruszać się przy pomocy kul.
 
Andrzej Krzywicki, podobnie jak jego matka, życie miał bardzo bujne, także to osobiste. Cztery małżeństwa, z czego o trzecim nie pisze prawie wcale, chociaż właśnie to trzecia żona urodziła mu ukochanego syna. Złe wspomnienia o trzeciej żonie wynikały prawdopodobnie z ostrego konfliktu na linii - synowa- teściowa, o czym pisze Agata Tuszyńska w „Długim życiu Gorszycielki”.
 
Znaczną część książki autor poświęca życiu na emigracji oraz opisowi swojej drogi kariery naukowej, co uatrakcyjnia licznymi anegdotami. Z dystansu patrzy także na Polskę i Polaków i bez owijania w bawełnę pisze co mu się w naszym kraju podoba, a co nie. Bardzo to czasem zabawne i pouczające .
 
Andrzej Krzywicki wspomina także swoje wczesne dzieciństwo, w tym Powstanie Warszawskie. Szczególnie zainteresował mnie ten temat, gdyż w tym samym czasie, co  Diabelski Młyn, czytałam książkę Rymkiewicza „Kinderszenen”. Obaj panowie są prawie rówieśnikami, w trakcie wybuchu Powstania mieli lat 9 (Rymkiewicz) i 7 ( Krzywicki). To samo powstanie, podobne przeżycia, a jakże różna jego ocena! Krzywicki ocenia Powstanie jako wielkie bohaterstwo, ale także ogromną polityczną naiwność. Ocena Rymkiewicza jest zgoła odmienna (będzie o tym wkrótce na blogu). A przecież młody Krzywicki miał podczas II wojny światowej szczególnie ciężko ze względu na swoje żydowskie pochodzenie. Ilu ludzi, tyle perspektyw...
 
Ogólnie poglądy Krzywickiego, podobnie jak jego matki, oceniłabym jako lewicowe. Chociaż on sam siebie za lewicowca nie uważa, bo twierdzi, że wybieranie jednej opcji światopoglądowej w dzisiejszych czasach jest przestarzałe. On podobno w zależności od sytuacji wybiera sobie coś ze światopoglądu prawicy lub lewicy. Nie do końca wierzę w takie rozszczepienie wartości, ale niech mu będzie..:))
 
Sam Krzywicki nie do końca budzi też sympatię. Pogmatwane życie uczuciowe, nie zawsze właściwy stosunek do drugiej, podobno najbardziej kochanej żony ( Ela umiera samotnie w szpitalu), oraz pewna marginalizacja matki, mogą wzbudzić w nas  czasem niechęć do autora Z drugiej strony Krzywicki to człowiek z krwi i kości ze swoimi wadami i zaletami.
 
Diabelski Młyn to bardzo ciekawa książka, aż szkoda, że przeszła przez rynek prawie bez echa. Andrzej Krzywicki niewątpliwie odziedziczył w części talent pisarski po matce. Polecam książkę gorąco i zachęcam do zakupu, jeżeli ktoś ją jeszcze wypatrzy w księgarni ( ja ją kupiłam za 5 zł w Taniej Książce naprzeciwko Starego Browaru w Poznaniu).
 
Diabelski Młyn. Andrzej Krzywicki. Czytelnik.2005

czwartek, 01 września 2011, ktotoczyta  - recenzja.
 
zbit fg - mój komentarz
2016/10/15 17:44:43
Ja, gdy zacząłem tę książkę czytać (2009) od razu wiedziałem że to NAJLEPSZA KSIĄŻKA O POLSCE I O POLAKACH. I o fizyce. - O wszystkim. - Także dla najinteligentniejszych. Przede wszystkim. - Zobacz.

NAJLEPSZA KSIĄŻKA O POLSCE I POLAKACH

I o fizyce. - O wszystkim. - Także dla najinteligentniejszych. Przede wszystkim.

24 kwietnia 2009 
    Napisał ją Andrzej Krzywicki, profesor fizyki teoretycznej
    na uniwersytecie paryskim.
Napisał:
"Byłbym też osłupiał gdybym się dowiedział jak w wolnej Polsce będą oceniani Lech Wałęsa i Wojciech Jaruzelski [...] - generał ma więcej pozytywnych opinii. [..] Czy bierze się to z pierworodnej sprzeczności o której wspomniałem wyżej, która zaciążyła nad "Solidarnością" i sprawiła, że dużo ludzi poczuło się oszukanych? Ciekawe, że Mickiewicz podobnie widział nastroje swoich czasów:
                 Ręce, za lud walczące, sam lud poobcina;
                 Imion, miłych ludowi - lud pozapomina ..."
To było na stronie 182. - O tej książce wspomniałem we wcześniejszej notce.

A na stronie 198 jest o cząstkach elementarnych: "... ich czas życia zależy od ich prędkości, próżnia jest dynamicznym ośrodkiem, w którym bezustannie rodzą się i znikają wirtualne cząsteczki itd." *
Właśnie to pokazują moje minichrony. Nawet że czas życia zależy od prędkości. Ale nie tak jak Einstein sugeruje - tutaj chodzi o czas między kreacją i anihilacją. - Przypuszczam, że minichrony pozwolą wyjaśnić dlaczego elektron krąży wokół jądra, i czy naprawdę krąży, po orbicie. - Przecież one pokazują, że jest tak jakby pędząca cząstka zmieniała znak, jakby raz odpychała a potem przyciągała, oscylując, może po brojlowsku. - Może od tego "jakby", wszystko zależy?
Obserwable to świat obserwowany. Skutki oddziaływań świata obiektywnego. - Minichrony pokazują, że to jedna - jedna pędząca cząstka - oddziaływa z inną cząstką jak grupa cząstek i antycząstek. Wirtualnych?
Oj fizycy fizycy, współcześni - ciemna z was masa, skoro tego nie widzicie. Że i samolot, względem was naddźwiękowy, tak dźwiękiem z wami oddziaływa. Że nie może być inaczej. - To też minichrony.

Minichrony też są różne, jak radary, bo obserwacje też zależą od rodzaju sygnałów którymi się ich dokonuje. Jak echolokalizacje. Na przykład czy sygnał ma szybkość c względem źródła czy odbiornika. - Bardzo dziwne właściwości miałby świat spostrzegany (oddziaływujący) sygnałami de Broglie'a, czyli sygnałami o prędkości falowej (fazowej) vf = c2/vg. - Pamiętam, że w jednostajnym ruchu prostoliniowym cząstki o szybkości v(po tym torze), wszystkie sygnały vf docierają do obserwatora w jednej chwili, z całego toru, nawet nieskończenie długiego. Mimo że cząstka generuje je kolejno, w różnych chwilach, w różnych punktach toru. - Czyli długo długo nic, a potem jeden grzmot rozwalający wszystko, to znaczy oberwatora, jednym błyskiem całego toru, jak świetlówki.
To była moja pierwsza minichrona. Może przez tę zaskakującą jej właściwość zająłem się innymi sygnałami, zwłaszcza c = const, względem czegoś. - Ale wtedy mój mózg był już dojrzały, miał 49 lat (nie rozumiem tylko tego jakim cudem jeszcze to pamięta - bo ja te minichrony wyrzuciłem 20 lat temu, podczas generalnego sprzątania, podobnego do tego jakie teraz zaczynam, od wyrzucania czasopism i książek).
Ale po co ja o tym piszę - to dla was za trudne. Tu potrzeba troszeczkę wyobraźni, by to narysować i z tego wyprowadzić wzory. Nie wiadomo po co.

Uwaga. - vg jest składową prędkości v skierowaną z toru do obserwatora.

A ta książka naprawdę jest jedną z najlepszych książek jakie czytałem w życiu. Wyjątkowo mądra i uczciwa.
Pół Żyd a ja go kocham.

________________________________________________
* Przypominam sobie (jeśli się nie mylę), że z minichron wynika, że wszystko, także czas życia, bardziej zależy od przyspieszenia cząstki - Możesz to sprawdzić.
     - Czas życia cząstki czy jej obrazu, paczki falowej? - O to spytałem w marcu 2019.


PS. - Andrzej Krzywicki, syn Ireny Krzywickiej, "wybitny uczony, profesor fizyki teoretycznej na uniwersytecie paryskim", rok ode mnie młodszy. - Już dziękuję ofiarodawczyni, zanim uczynię to na papierze, bo może moich blogów nie czyta. - Kilka lat temu przeczytałem książkę jego matki, WICHRY I TRZCINY, otrzymaną z tego samego źródła. Bo ofiarodawczyni też tak się nazywa.
      Andrzej Krzywicki napisał wspaniałą ważną książkę. - Tym bardziej dziękuję. - A z okładki wiem, że jest w niej także o jego spotkaniach z wybitnymi umysłami naszych czasów i o środowisku naukowym fizyków.

      Bardzo ciekawa książka, dobry przyczynek do znanej mi historii, mojej epoki.

      
Fascynująca! 

      piątek, 24 kwietnia 2009


PS1. - Profesor Andrzej Krzywicki zmarł 2 czerwca 2014 w Paryżu.

Rośnie brzuszek

Nie przestrzegała diety.

Bibliografia zbit.blox

poniedziałek, 29 października 2007
Literatura cytowana w już nieistniejącym blogu zbit.blox

To są moje książki cytowane w już nieistniejącym blogu zbit.blox.pl - książki już też wyrzuciłem.
Ale w niektórych starych notkach, tu skopiowanych, są obecnie "fałszywe" linki typu  [7/46] - oznacza on: pozycja 7 czyli GRANICE CHAOSU - FRAKTALE cz.2  / strona 46.
  1. KULTURA MASOWA. KRYTYKA I OBRONA, Antonina Kłoskowska, PWN 1980.
  2. KULTURA MASOWA, D.Macdonald i inni, wybrał i przełożył Czesław Miłosz, wyd.2002.
  3. WPROWADZENIE DO KULTURY POPULARNEJ, Dominic Strinati, Zysk i S-ka 1998.
  4. KONIECZNIE SKANDAL, Maksymilian Berezowski, 1982.
  5. ZAPROSZENIE DO FIZYKI WSPÓŁCZESNEJ, Quang Ho-Kim i inni, 1995. zobacz 
  6. GRANICE CHAOSU - FRAKTALE cz.1,  H.-O. Peitgen i inni, PWN 2002 (wyd.3).
  7. GRANICE CHAOSU - FRAKTALE cz.2,  H.-O. Peitgen i inni, PWN 2002 (wyd.2).
  8. PRZECHADZKI SAMOTNEGO MARZYCIELA, J.J.Rousseau), Czytelnik 1967. zobacz 
  9. KRÓTKI WYKŁAD Z FIZYKI OGÓLNEJ, Lucjan Jacak, OWPWr 1996 (wyd.3 popraw.).
  10. EINSTEIN - ŻYCIE NAUKĄ, M.White, J.Gribbin, WNT 1995. 
  11. STEPHEN HAWKING - ŻYCIE I NAUKA, M.White, J.Gribbin, WNT 1994.
  12. UBUNTU LINUX - POZNAJ UBUNTU, Piotr Czarny, Helion 2007 (wyd.2).
  13. KURS LINUX [mandriva], P.Czarny, Helion 2007 (wyd.2).
  14. LINUX - KOMENDY I POLECENIA, podręczna pomoc dla użytkowników Linuksa
    czyli AUROX LINUX, Łukasz Sosna, Helion 2006 (wyd.2).
  15. Podręczne źródło wiedzy o przenośnym systemie operacyjnym
    KNOPPIX - LEKSYKON KIESZONKOWY
    , Kyle Rankin, Helion 2006.
  16. CZAS - NIEDOKOŃCZONA REWOLUCJA EINSTEINA, Paul Davies, PiS-ka 2002.
  17. ALBERT EINSTEIN I GRANICE FIZYKI, Jeremy Bernstein, Świat Książki 2008.
  18. 5 PRAC, KTÓRE ZMIENIŁY OBLICZE FIZYKI, artykuły Einsteina, WUW 2005.
  19. FIZYKA OGÓLNA (W ZARYSIE), Jan Gomułkiewicz, OWPWr 1995.
  20. PIĘKNY UMYSŁ, Sylvia Nasar, 2002.   zobacz
  21. ELEKTRODYNAMIKA KWANTOWA, I.B.Białynicki-Birula i in., PWN 1974. 
  22. SPOŁECZEŃSTWO KONSUMPCYJNE - JEGO MITY I STRUKTURY, Jean Baudrillard, Sic! 2006 (1970).
  23. ŚMIESZNA DWUZNACZNOŚĆ ŚWIATA KTÓRY OSZALAŁ, Bronisław Wildstein, Fronda 2009.
  24. DOLINA NICOŚCI,  Bronisław Wildstein, Wydawnictwo M 2008.
  25. HISTORIA FIZYKI,  A.K.Wróblewski, PWN 2007.
  26. DIABELSKI MŁYN, Andrzej Krzywicki, Czytelnik 2005.  zobacz. - Rewelacja!
  27. CZY ISTNIEJE EXPERIMENTUM CRUCIS?, Jan Such, PWN 1975.
  28. GDZIE SIĘ PODZIALI WSZYSCY INTELEKTUALIŚCI, Frank Furedi, PIW 2008 (2004).   zobacz
  29. ZAGADNIENIA I KIERUNKI FILOZOFII - TEORIA POZNANIA i METAFIZYKA, Kazimierz Ajdukiewicz, Czytelnik 1983 (1949).
  30. NAYIAŚNIEYSZEMU Y NAYPOTĘŻNIEYSZEMU PANU, A.H.Piekara, IW PAX 1984.
  31. KRONIKA ELEKTRYCZNOŚCI, Teodor Wejtkow, Spółdz.Wyd. Współpraca 1949.  zobacz - Arcydzieło!
  32. SEKRET KOPERNIKA, Jack Repcheck, Św.Ks. 2009.  Rewelacja! Arcydzieło!
  33. CÓRKA GALILEUSZA, Dava Sobel, Rebis 2008.
  34. SPRAWA GALILEUSZA, Emile Namer, Czytelnik 1985.
  35. PALEC GALILEUSZA, Peter Atkins, Rebis 2005.   Nie mam i nie czytałem.
  36. CZASOPRZESTRZEŃ I GRAWITACJA, W.Kopczyński, A.Trautman, PWN1984.
  37. OD GWIAZDY DO ATOMU, praca zbiorowa, BW ≈1934.
  38. PODSTAWY POZNAWCZE FIZYKI ŚWIATA ATOMOWEGO, Czesław Białobrzeski, PWN 1984 wyd.II rozszerzone.
  39. FIZYKA WSPÓŁCZESNA, C.F.v.Weizsäcker i J.Juilfs, PWN 1963 wyd.2/oryg.1958 (Biblioteka PROBLEMÓW 37).  zobacz
  40. WYKŁADY Z GRAWITACJI, R.P.Feynman, PiS 2006/1995 (Feynmana wykłady z fizyki). 
  41. HIPERPRZESTRZEŃ - WSZECHŚWIATY RÓWNOLEGŁE, PĘTLE CZASOWE I DZIESIĄTY WYMIAR, Michio Kaku, PiS 1996/1994.  zobacz
  42. PIĘKNO WSZECHŚWIATA - SUPERSTRUNY, UKRYTE WYMIARY I POSZUKIWANIE TEORII OSTATECZNEJ, Brian Greene, PiS 2002/1999.
  43. ELEMENTY TEORII WZGLĘDNOŚCI, RELATYWISTYCZNEJ MECHANIKI I ELEKTRODYNAMIKI DLA INŻYNIERÓW, prof. Bolesław Konorski, NT 1976.  zobacz
  44. UKRYTY PORZĄDEK, David Bohm, wyd.PUSTY OBŁOK 1988 (1980).
  45. NAUKA POLSKA (kwartalnik PAN), Rok II Nr 4(8) 1954 rok.
  46. LISTY DO DOMU, Sylvia Plath, Czytelnik 1983.
  47. SZKLANY KLOSZ, Sylvia Plath, KiW 1989.
  48. NOWA FIZYKA 1984 - Zeszyt - moje notatki.  zobacz.
  49. MEANDRY FIZYKI, Arkadiusz Góral, MON 1987.
  50. EINSTEIN: JEGO ZYCIE, JEGO WSZECHŚWIAT, Walter Isaacson, WAB 2010 (2007).
  51. NOWE OBLICZE OPTYKI, prof. Arkadiusz Piekara, PWN 1976 wyd.2+.
  52. POINCARÉ, Irena Szumilewicz, WP 1978.
  53. PRYWATNE ŻYCIE ALBERTA EINSTEINA, R.Highfield, P.Carter, PiS 1995.
  54. AKCELERATORY CZĄSTEK ELEMENTARNYCH, W.Scharf, WP 1971.
  55. ZARYS FIZYKI WSPÓŁCZESNEJ, I.Adamczewski, skrypt Polit.Gdańskiej 1955rok.
  56. METODY DOŚWIADCZALNE FIZYKI JĄDROWEJ, J.B.England, PWN 1980.
  57. SZCZEGÓLNA TEORIA WZGLĘDNOŚCI, W.A.Ugarow, PWN 1985.
  58. ZAGADNIENIA FILOZOFICZNE FIZYKI, Zeszyt 3/1954, ZAGADNIENIA FILOZOFICZNE TEORII WZGLĘDNOŚCI.
  59. WOKÓŁ KWANTÓW I GRAWITACJI, A.Szczuciński, UAM 2006.
  60. WOKÓŁ EINSTEINA - DYLEMATY FILOZOFÓW I FIZYKÓW, A.Szczuciński, UAM 2010.
  61. GENIUSZ I OBSESJA - WEWNĘTRZNY ŚWIAT MARII CURIE, Barbara Goldsmith, Wyd. Dolnośląskie 2011 (2005).
  62. MASA W FIZYCZNYM OBRAZIE ŚWIATA, Fridrich S. Zawielski. WP 1979 (1974).
  63. CZAS I JEGO POMIARY, Fridrich S. Zawielski. PWN 1981 (1972), bp.
  64. CZAS, PRZESTRZEŃ, RZECZY, B.K. Ridley, WP 1987 (1976), omega.
  65. FIZYKA A ŚWIAT REALNY - ELEMENTY FILOZOFII FIZYKI, Michał Tempczyk, PWN 1991.
  66. KWANTOWA TEORIA ATOMU,Wojciech Rubinowicz, 1954.
  67. ELEMENTY TEORII GALOIS, Maciej Bryński, „Alfa” 1985, delta.
  68. ZACZĘŁO SIĘ POD ARSENAŁEM, Stanisław Jastrzębski, wyd.1987.
  69. SANITARIUSZKI W POWSTANIU WARSZAWSKIM w 1944r.. Bożena Urbanek, PWN 1988.
  70. HARCERKI 1939-1945, Instytut Historii PAN, PWN 1983.
  71. DZIEWCZYNY WOJENNE, Łukasz Modelski, Znak 2011.
  72. PUSTELNIA PARMEŃSKA, Stendhal, Świat Książki 2010.
  73. FIZYKA RELATYWISTYCZNA, W.H.McCREA, Atlas 1949 (1934).
  74. SZTUCZNE ZŁOTO, Klaus Hoffmann, WP 1985 (1979).
  75. FIZYKA WSPÓŁCZESNA, Joseph Norwood, PWN 1982.
  76. FEYNMANA WYKŁADY Z FIZYKI t.I cz.2, PWN 1974 (1963) wyd.3.
  77. AKUSTYKA WSPÓŁCZESNA I JEJ PREZENTACJA KWANTOWA, Ignacy Malecki, Ossolineum 1975.
  78. EWOLUCJA FIZYKI, A.Einstein i L.Infeld, Prószyńxski i S-ka 1998 wyd.4.
  79. HISTORIA KOPERNIKANIZMU W DWUNASTU SZKICACH, Waldemar Voisé, Ossolineum 1973.


Przeczytaj w Internecie
(po polsku):
Inni:    Gryziński - atom
Czasopisma:    delta
    Foton Neutrino     POSTĘPY FIZYKI


Pod tym linkiem jest fragment spisu książek z fizyki - mam ich około 200. I tyle miałem książek z matematyki, ale większość wyrzuciłem - pozostawiłem tylko poradniki. Niektóre z nich skatalogowałem jak niżej:
A poniższe tabele dotyczą notki Chciałbym-umieć-współczesną-matematykę.
Matematyka - poradniki:
 Poradnik matematyczny cz.1 Dziubiński i in. 1982 PWN 3
 Poradnik matematyczny cz.2 Dziubiński i in. 1982 PWN 3
 Matematyka dla pracowników naukowych i inżynierów  cz.1  Korn 1983 PWN
 Matematyka dla pracowników naukowych i inżynierów  cz.2  Korn 1983 PWN
 PORADNIK INŻYNIERA matematyka 1971 WNT
 Wstęp do matematyki współczesnej Rasiowa Helena 1977 PWN 6
 MATEMATYKA - PORADNIK ENCYKLOPEDYCZNY Bronsztejn, Siemiendiajew 1973 PWN 5
 MATEMATYKA - wzory, definicje i tablice Królikowski, Steckiewicz 1956 WK 3+


Matematyka w fizyce:
 MATEMATYKA W FIZYCE I CHEMII Margenau, Murphy  1956 PWN
 Metody matematyczne mechaniki klasycznej Arnold W.I. 1981 PWN
 fizyka matematyczna  tom 1 Thirring W. 1985 PWN
 fizyka matematyczna  tom 2 Thirring W. 1985 PWN
 fizyka matematyczna  tom 3 Thirring W. 1986 PWN
 MATEMATYKA W FIZYCE KLASYCZNEJ I KWANTOWEJ  tom 1  Byron & Fuller 1975 PWN 2+
 MATEMATYKA W FIZYCE KLASYCZNEJ I KWANTOWEJ  tom 2  Byron & Fuller 1975 PWN 2+
 ZASTOSOWANIA TEORII GRUP W FIZYCE Mozrzymas Jan 1977 PWN 3+

.

Dlaczego w fizyce współczesnej wszystko sie zgadza

  Bo nikt nie wie co się zgadza, a nie wiadomo co najłatwiej udowodnić.   

    W tej notce zgromadzę informacje o machlojkach dzięki którym „wszystko się zgadza". Na przykład:
  1. „... teoria kwantowa oddziaływania elektronu z polem elektromagnetycznym również prowadzi do występowania nieskończoności. Rzesze fizyków zajmują się od kilkudziesięciu lat wynajdywaniem reguł, dających możliwość pomijania nieskończoności. Są to reguły sztuczne, nie wynikające z fundamentów matematyki, częstokroć nastawione na "teoretyczne" uzasadnienie wyników precyzyjnych pomiarów.”      prof. A.Góral "MEANDRY FIZYKI" [7/46].    Takimi regułami absurdalne wyniki się "renormalizuje" - w zgodne ze zdrowym rozsądkiem lub z ekspery­mentem.
     
  2. Istnieją także błędy mniemane, które domniewywa się w eksperymentach po to, by wyniki eksperymentów zgodziły się z teorią - wystarczy w eksperymencie domniemać błąd równy temu co nie pasuje i go skorygować a wynik staje się taki jak trzeba. - Oto co na ten temat powiedział Ernest Lawrence, noblista, wynalazca cyklotronu - o psycho­lo­gicz­nych błędach w fizyce:     "W każdym wysoce precyzyjnym układzie doświadczalnym występuje początkowo szereg trudności aparaturowych, które prowadzą do uzyskiwania wyników liczbowych znacznie odbiegających od przyjętej [oczekiwanej] wartości wielkości fizycznej podlegającej pomiarom. W związku z tym badacz poszukuje źródła lub źródeł błędów i szuka ich tak długo, aż uzyska wynik bliski wartości przyjętej za obowiązującą. Wówczas przestaje poszukiwań! [przyjmuje, że więcej błędów już nie ma]. W ten sposób można wyjaśnić dużą zgodność wielu różnych wyników oraz dopuścić możliwość, że wszystkie te wyniki są obarczone nieoczekiwanie dużym błędem systematycznym."        prof. A.K,Wróblewski "PRAWDA I MITY W FIZYCE" [8/82]. - W powyższym akapicie, w nawiasach kwadratowych, kursywą dopisałem moje uwagi.
          Czyli gdy ktoś coś odkryje, inni, gdy zechcą, to potwierdzą. Odpowiednio naciągając przez siebie otrzymane wyniki. Im pomiar subtelniejszy, tym łatwiej to zrobić, bo łatwiej dopatrzyć się ewentualnych drobnych błędów, które można "skorygować". - Np. jeden fizyk z zegarem poleciał samolotem a drugi z drugim zegarem został na lotnisku, i udowodnili ainstainowską dylatacje. W tym eksperymencie niewyobrażalnie małą. Wystarczy więc niewyobrażalnie mała poprawka - nawet nie warto o niej wspominać.
          A prof. Wróblewski dalej przyznaje, że zdarza się iż fizykom bardzo zależy na osiągnięciu oczekiwanych wyników, wymarzonych, potwierdzających np. ich nową teorię (hipotezę). Czyniących ich wielkimi.
          W fizyce współczesnej dowodami eksperymentalnymi są zawiłe, bardzo pośrednie wnioski (domniemania) z eksperymentów, a nie same eksperymenty. A tak można udowodnić wszystko. - W fizyce kwantowej i, przy prędkościach okołoświetlnych, także w relatywistycznej, niczego się nie mierzy. Wszystko się liczy. Jakimiś wzorami - dowolnymi. - I się mniema.
         Na szczęście dla fizyków (współczesnych), bezpośrednio niczego nie można zobaczyć a tym bardziej zmierzyć, bo już wszystko albo za małe albo za duże, lub za daleko albo za blisko, lub za szybkie albo za wolne... - Nawet tory cząstek powstających w akceleratorach, rysują komputery - zaprogramowane tak, by właśnie tak rysowały (jak wymaga fizyka współczesna). - Tak, naprawdę można udowodnić wszystko.
      
  3. Fizyk kwantowy, gdy wymyśli coś co do niczego nie pasuje, postuluje istnienie nowej "liczby kwantowej" lub cząstki (lub ładunku). Zaczął to Pauli neutrinem, a teraz tak zatyka się każdą dziurę. Z tego powodu już dawno wymyślono więcej (rodzajów) cząstek elementarnych niż pierwiastków i oddziaływań - to tak jakby zbudowano więcej miast niż budynków.      To nie najlepszy przykład.

    cdn.
poniedziałek, 02 lipca 2007, fg2002

Pan Kleks wpadł do ogródka, robiąc dziurę w murze



Jechał z szybkością 300 km/h a twierdził że tylko 30, a nawet wolniej, bo szybciej nie było wolno. Ale z tak małą szybkością nie zrobiłby dziury. Wobec tego policjant doszedł do wniosku, że w ruchu Panu Kleksowi masa wzrosła - tak napisał w protokole. I odtąd nikt nie przekracza dozwolonej szybkości - oficjalnie ;)) - tylko masa rośnie (i energia). Pomiary dziur to potwierdzają. I badania gruzu.

   Bo ... - zobacz.

Co my wiemy o fizyce



- pyta wisławus w Salonie24. I na wstępie odpowiada, że tylko to nie podlega dyskusji, czyli wątpliwościom, co potwierdziło doświadczenie.

    Ja skomentuję to tak: To zależy co komu wystarczy. - Czy wystarczy zmierzyć dziurę? - Może to wystarczy do określenia energii z jaką Pan Kleks uderzył w płot, ale niczego nie powie o przyczynie wzrostu tej energii. Czy wzrosła ona tak jak chce Einstein, czyli że w ruchu rośnie masa (nie tylko energia), relatywistycznie, czy że Pan Kleks jechał szybciej niż Einstein uważa?
    A na przykład w akceleratorach nawet dziury się nie mierzy, ale gruz, popiół w który przedziurawiony fragment płotu się obrócił. Czyli o reszcie także eksperymentatorzy wróżą z fusów. Także to który wzór, z której teorii, te pomiary potwierdzą.
    Czyli o tym co wynika z prochów rozbitej tarczy, też można różne bajki opowiadać. Różnie naukowe. I w każdej wszystko będzie się zgadzać.

    Wobec tego czy można rozstrzygnąć która bajka jest prawdziwa? - Obawiam się, że eksperymentalnie nie. Że musi nam wystarczyć kryterium estetyczne, głoszące że im model prostszy, tym bliższy prawdy. Bo Natura nie jest taka głupia by trwonić się w zawiłościach. - Bo obecnie niewiele można zmierzyć, bo jest za duże albo za małe, lub za wolne albo za szybkie, lub za blisko albo za daleko.
    Zresztą - wierzcie mi - radar mierzy tylko chwile wysłania i powrotu sygnałów. A wszystko inne z tych chwil liczy. A wszystko zaczyna się w mikroświecie, w którym istnieją tylko oddziaływania "radarowe", wymiana bozonów.

    Eksperymenty już nie sprawdzają prawdy o świecie, ale, najwyżej, czy rachunki się zgadzają. Wyniki obliczone z jakichś wzorów. W jakie ktoś wierzy. - Eksperymentatorzy nie mierzą chwil wysłania i odbioru sygnałów. Ani mikrofizycy, ani kosmolodzy.
    Ognioodpornemu doświadczalnikowi SNAFU-waldreamer.n odpowiada to, że obliczenia doskonale się zgadzają. Domyślam się, że "ogólnie", na przykład z wynikami obliczonymi wzorem E=mc2. Wobec tego zapytam o szczegóły, o wnioski jakie z tej zgodności wynikają - że cząstka w eksperymencie pędziła z relatywistyczną szybkością VR czy z klasyczną szybkością VT ?  - A może nie należy wyciągać wniosków - może wystarczy, że "wszystko" się zgadza? Że wystarczy by zgadzało się nie wiadomo co? - Może wystarczy że energia równa się masie E=m ?
 
środa, 15 maja 2013, fg2002

sobota, 30 marca 2019

Nie tylko Eine

    Eine, z całej swojej życzliwości do profesora Andrzeja Staruszkiewicza, przypisał mu autorstwo mojej fg, a potem ktoś inny, sympatyk profesora Arkadiusza Jadczyka, przypisuje to jemu. Wobec tego kategorycznie zaprzeczam - nie jestem profesorem!
    Ale za sympatię dziękuję.

    Wstrząsnąłem całą współczesną fizyką, a nie jakimś jej grajdołem. Bo w sposób zrozumiały, bo euklidesowy, pokazałem jak powstają kinematyczne paradoksy i jak kinematycznie powstaje rzeczywista, fizyczna antymateria. Że relatywistyczne paradoksy powstają jako modelowy paraecholokacyjny błąd (ale nie jest błędem), a antymateria jest rzeczywistym fizycznym antyobrazem tachionu, a ten antyobraz, tak samo jak obraz, jest oczywistą i rzeczywistą fizyczną koniecznością - jest ona echolokalizowana  i obserwowana, nawet jako akustyczne antysamoloty. Pokazałem, że antymateria jest rzeczywistością nie tylko elektro­mag­ne­tyczną, że jest aż banalną, klasyczną rzeczywistością, a nie relatywistycznym czy kwantowym cudem.
    Poza tym, jak Einstein, fizykę zbudowałem echolokacją, sygnałami, i zaproponowałem jasny podział na kinematykę i dynamikę - że kinematyką jest fizyka (teoria) zbudowana abstrakcyjnymi sygnałami nieoddziaływającymi, a dynamika jest zbudowana sygnałami oddziaływającymi.
    Pokazałem także, że wartości urojone, tak jak paradoksy, pojawiają się gdy liczymy wzorami niewłaściwymi. Na przykład gdy tachiony liczymy wzorami Einsteina, czyli tardionowymi.


    PS. - Eine zareagował - dał głos. Jako fizykomaniak, animals anonimousowy (w bloxie którego już niema).
Mnie ośmieszali współcześni fizycy a ich ośmiesza moja fizyka, fg.

Moje kroki milowe do nowej fizyki

Są nimi następujące banały:
  1. Radar (każda echosonda) mierzy tylko chwile wysłania i powrotu sygnałów, a wszystko inne z tych chwil liczy, jakimiś wzorami. A one zależą od tego w jakie "światło"  (sygnały) kto wierzy.
  2. To że wiatr nie wieje nie znaczy że powietrza nie ma. Albo eteru. 
  3. Nie spostrzegamy źródeł - spostrzegamy tylko docierające do nas ich obrazy i antyobrazy, czyli sygnały wysłane przez źródła, tylko z nimi oddziałujemy.
  4. Relatywistyczny wzrost energii ruchomej masy jest efektem klasycznego zjawiska Dopplera - bo energia zależy od częstotliwości. Informuje o tym Plancka definicja energii E=hν .
Zrozumienie znaczenia tych banałów było dla mnie takim samym przełomem jak kiedyś dla kogoś zrozumienie że istnieje powietrze. To są "aksjomaty" pozwalające zrobić kolejny milowy krok. Fundamentalne postulaty. Nowy sposób myślenia. - Na przykład trzeci banał pozwolił mi zrozumieć że "antymaterią" są antyobrazy materii, . Jej trywialny (banalny) mechanizm i własności, przestały mnie dziwić. - Wystarczy przekroczyć szybkość c by antymateria* stała się nieunikniona, jak na przykład dźwiękowe obrazy i anty­obrazy  naddźwię­kowego samolotu.
 
"Niekiedy w naukach przyrodniczych opłaca się podawać w wątpliwość to, co powszechnie uważane jest za oczywiste; zwłaszcza gdy już ta wątpliwość się pojawi, rozwiązanie problemu bardzo często leży [...]."
   - zacytowałem w notce A jeśli chodzi o fizykę to znów znalazłem zeszyt z moimi notatkami z lat 1983/84.
 
    Czyli i o tym też już tu było ... I o tym, że można zbudować różne wewnętrznie niesprzeczne szczególne teorie względności, nie tylko eRT bo także eRP , przy czym każda z nich będzie relatywistyczna inaczej - w tym przypadku te wewnętrznie niesprzeczne teorie będą wzajemnie (zewnętrznie) sprzeczne, będą miały przeciwnie relatywistyczne paradoksy. Zobacz.
    A ja teraz sobie o tym notuję.

    Ale co my wiemy o świecie ...
    Też bym wiedział tylko tyle gdyby nie obserwator K.
    - Dopiero teraz zrozumiałem że Obserwator K jest moją metodą naukową, a nie tylko pomocą. I teraz o tym poinformuję na stronie O metodzie. - Tylko tą metodą poznasz właściwości Świata a nie macierzy i tensorów.
    Obserwator K jest moją metodą i paradygmatem. I wyobraźnią. - A współcześni fizycy nadal drepcą na drodze ku nowej metodologii.

    I zauważyłem że gdy się o czymś myśli tak intensywnie jak ja kilka lat o tym myślałem, to potem samo wszystko wychodzi, się wyjaśnia.

_______________________________
*  Teraz mówiąc antymateria mówię o antyobrazie materii.
Komentarze
2015/03/13 15:45:29
Ogromnie żałuję , że późno zetknęłam się z pana pracami. Teraz jest tego nagle dużo do objęcia , a czasu mało. Obok zachwytu , pojawia się pewne zakłopotanie. Zrozumiałam , że przyznaje pan absolutne pierwszeństwo naukowe opracowaniom matematycznym (dowodom). A wg mnie , najważniejsze jest fizykalne ujęcie rzeczywistości , dopiero potem matematyczny opis tegoż (jako dowód , rzecz jasna).
Wiadomym jest , że Einstein nie opisał samodzielnie matematycznie swoich teorii , ale czy jakikolwiek genialny intelekt matematyczny miałby co opisywać nie mając fizycznych podstaw?
2015/03/13 16:16:05
Zdaje się że kiedyś nauką były tylko nauki ścisłe, czyli oparte na matematyce. Nauki medyczne społeczne, filozofia, a nawet numerologia, naukami nie były. - Nie ma fizyki bez matematyki. Ale matematyka ma być najprostsza z możliwych, a nie kosmologiczna. Nie powinna być zamiast fizyki.
2015/03/13 16:38:47
Zgoda ! matematyka , to królowa nauk ! Jest ilościowym obrazem świata.
Równaniem matematycznym można opisać np. liść paproci.
2015/03/13 16:44:46
W fizyce nie należy przesadzać z matematyką ani z filozofią. Fizyka nie powinna być tylko liczydłem ani bleblaniem.
2015/03/13 16:47:05
OK ! w tej kwestii myślę tak samo .

Jak zamienić dżul na wat ?

Często mnie pytał o to Google, ale już mnie o nic nie pyta. - Najpierw odpowiem żartobliwie, słowami Eugene Eisberga: "ależ to bardzo proste". - Wystarczy podzielić dżul przez sekundę, czyli wykonać takie działanie: J/s=W albo lepiej  1J/1s = 1W.  Bo 1J = 1W·1s = 1 Ws (dżul to inaczej watosekunda).
    Ale przypuszczam że nie o to pytającemu chodzi. Że pyta on ile watów jest na przykład w 5 dżulach (w 5 watosekundach). - Żartobliwie to też jest bardzo proste - wystarczy podzielić 5 J przez ilość sekund w których pracowała energia 5 J. - Oczywiście jeśli znamy ten czas. - Wtedy dowiemy się z jaką intensywnością pracowała ta energia, czyli z jaką mocą. Czyli z jaką mocą jedna energia zamieniała się w drugą, na przykład energia elektryczna w cieplną.

    Współcześnie pytanie "dżul, ile to wat?" nie ma sensu. Podobnie jak pytanie "kilometr to ile kilometrów na godzinę?". A kiedyś, jeszcze w czasach Newtona, takich pytań w ogóle nie zadawano, bo wtedy nie wolno było dzielić (lub mnożyć) różnych wielkości. Na przykład drogi (odległości) przez czas. Wtedy prędkość określano "filologicznie". To znaczy mówiono, pełnymi zdaniami, że jeśli koń przebył 100 kilometrów w czasie 2 godzin, to w czasie 3 godzin przebędzie 150 km. - Nie definiowano szybkości jako stosunku (podzielenia) drogi przez czas w jakim została ona przebyta. Teraz tak się uważa, i uważa się przy tym, że prędkość nie jest drogą. I to jest powodem niektórych nieporozumień. - Mnie się wydaje że mówić tak można, ale rozumieć warto że szybkość to też droga - przebyta w określonym czasie (w jednostce - w określonej porcji - czasu). - Ale to już może jest filologią. A może już filozofią.
    Pisząc to, miałem na uwadze to co profesor Andrzej Kajetan Wróblewski napisał w swej arcyciekawej książce HISTORIA FIZYKI str.25.
    PS. - Ale nie pamiętam co on dokładnie tam napisał i może tu co nieco pomieszałem. - Kiedyś to poszukam i sprawdzę. Albo kto to potrzebuje, niech sam poszuka. - Podobno Newton nie napisał swoich Zasad - on je wykreślił. Wzorów podobno wtedy jeszcze w fizyce nie stosowano - twierdzenia formułowano geometrycznie, linijką i cyrklem.*
    Ale z drugiej strony ... (wiemy że już Galileusz wzory matematyczne wprowadził do fizyki).

_______________________________________
*  Trochę już znalazłem - na stronie 31 prof. Wróblewski napisał, że "w starożytności nie traktowano prędkości jako stosunku drogi do czasu, s/t, gdyż zgodnie z przekonaniem Greków stosunki można było tworzyć tylko z wielkości jednorodnych". Ale kilka linijek niżej potwierdza, że "Ani Galileusz ani Newton nie znali jeszcze pojęcia prędkości jako stosunku drogi do czasu". Dopiero Euler ...

To są zegary relatywistyczne !

Svetlana Khromtsov
Od jutra będziesz krócej spać - rano!
Bo dzisiejszej nocy, z soboty na niedzielę, zmienisz czas.

A dlaczego relatywistyczne? - Bo każdy pokazuje inny czas.

 

piątek, 29 marca 2019

Dziewczyny wczesną wiosną

autor
ВиктИ

Takie czasy - fizycy czekają na nowego Einsteina

Alberta już nie szanują. - To świętokradztwo, panie pol.robert. - Co ich tak przypiliło?

Oni szykują jakiś przekręt matematyczny, bo już tylko on może być balsamem na ich zło.
Tylko kosmologiczna hiper-matematyka może odwlec kompromitację, być verdunklem.
Matematyka której nikt nie rozumie a kilku umie. Czarna magia.
 

nono - Salonowy iluzjonista uważa że energia jest ścieżką przez fizykę

Ja chyba też - bo chyba nie bez powodu napisałem że mój wzór na energię zmienia oblicze świata. Jego fizykę.

       nono Salonowy Iluzjonista pisze w Salon24 cykl  Z DZIEJÓW HISTORII FIZYKI 

Interesujące powiastki historyczne, ale czegoś im brak … - Nowości? Historycznych. - A może czegoś za dużo … - Styl kojarzy mi się ze skokami po "kocich łbach" z udawanym telemarkiem.

To jaki jest świat ?

http://www.clown-gestalt-rr.com/
  - Który?

    Bo na przykład martwej materii może wystarcza świat spostrzegany. Oddziaływujący uśrednionym chaosem energii wszystkich uderzających w nią jednocześnie, różnych i różnie opóźnionych obrazów. Z róż­nych miejsc, chwil, epok, miliardów lat. Różnie oddalonych obiektów. Może nie interesuje jej krzyk ćmy zagubionej w tym szumie, ale nietoperz musi ją zlokalizować - na odległość, własnym krzykiem. A człowiek spytał jak on to robi. - Pytając o to jaki jest Świat, pytam o rządzące nim Prawo. - Ale nie pytaj czy to Świat, czy tylko jego obrazy - to wszystko on. Świat obiektywny. - Bo Świat to źródła, interferencją zderzające się sygnały jeszcze w locie i już uderzające w odbiorniki (oddziaływujące z nimi) tych źródeł obrazy. - To wszystko jest - materią, w czasoprzestrzeni, dla jednych sygnałem, dla innych obiektem.

    Bo np. ta na Słońce spadająca góra. Dla niego zaledwie informatyczna kruszyna. Sygnał, a może tylko jego cząstka. Jak Słońce dla galaktyki a jeszcze bardziej dla ich gromad. Które, dla jeszcze większego kosmicznego kolosa, są w bryłkę skupionym pyłkiem. Jak pyłek dla mnie, dla niego atom, pusty prawie dla elementarnej cząstki, samotnej w tym atomowym, bezkresnym dla niej bezmiarze. Która może się nie starzeje i nigdy nie umrze. - Naprawdę, a nie tylko w swym z daleka dla kogoś obrazie.

    Pytając o to jaki jest Świat, pytam o jego fizykę.

    Einstein pierwszy opisał świat zecholokalizowany. Światłem (tak mówił) wysłanym i odbitym. - A nietoperz lokalizuje dźwiękiem - piszczy i słucha kiedy wraca echo.
    - Chyba skąd wraca? - budzi się Markiza.
    - To musi obliczyć.

    Bo nietoperz i radar (i każda echosonda) mierzą tylko chwile wysłania i powrotu sygnałów a wszystko inne z nich liczą - jakimiś wzorami. A one zależą tylko od tego w jakie "światło" (sygnał) kto wierzy.

    - Ale jaki jest Świat?  Prawdziwy...

    Czy naprawdę "takie pytanie nie ma sensu" ?  I czy istnieje "jakiś inny sens" ?  Nie nasz? ...


    A świat nietoperza nie ma gwiaździstego nieba bo przez próżnię krzyk nie przenika. Przez nią trzeba blaskiem oczu.

___________ @ __________


Dobry, a może mądry Bóg miał nielichą zagwozdkę. Bo jaki świat wybrać - najlepszy, najgorszy czy najprostszy? - Że nie wybrał najlepszego, to widać.

A Einstein pierwszy opisał świat zecholokalizowany. I powiedział że to Świat prawdziwy.

 __________________________ 

Powyższy tekst z mojego bardzo starego archiwum. Ale długo był dla mnie filologią - dopiero w marcu 2016 dostrzegłem fundamentalne znaczenie obrazów. Takie jak zjawisko Dopplera. 

Diagramy Minkowskiego trzeba renormalizować

Przede wszystkim diagramów Minkowskiego nie można skonstruować wzorami STW ani z nich wyprowadzić te wzory - bez hiperboli kalibracyjnej. -

Albo inaczej: Na diagramach Minkowskiego nie można bezpośrednio linijką sprawdzić wyników obliczonych wzorami STW - trzeba odpowiednio pochylić i przeskalować osie. Umożliwia to sztuczny twór zwany hiperbolą kalibracyjną.

30 lat nazad poświęciłem temu tematowi dużo uwagi a teraz mi się nie chce. - Moje ortonormalne diagramy czasoprzestrzenne żadnych "renormalizacji" nie potrzebują.

Powyższe dotyczy co najmniej 3 obiektów - radary A, B oraz echolokalizowany przez nie C. - Zobacz stronę Trzy obiekty i światło. - A o hiperbolach kalibracyjnych jest na przykład w podręczniku Wstęp do fizyki tom 1 , A.K.Wróblewski i J.A.Zakrzewski, w wydaniu II z 1984 roku na str.219. Jest to podręcznik akademicki, ale bardzo dokładny i przystępny.
Diagramy Minkowskiego zaliczam do nieeuklidesowych.
- Euklidesowym jest tylko ten którym Einstein zdefiniował relatywistyczną jednoczesność (tak mu się zdawało). - Lepiej powiedzieć że z którego ja wyprowadziłem jego połówkowe wzory na jego współrzędne pojedynczego zdarzenia. Czyli ten →
 






Do zdefiniowania jednoczesności potrzebne są dwa zdarzenia. Co najmniej.
Jednoczesność zdarzeń a nie jednoczesność jednego zdarzenia.
- Z samym sobą ?

Jednoczesność zdarzeń a nie jednoczesność chwil.
Jednakowe zdarzenia mogą być różne, ale jednoczesne chwile są jedną chwilą. Tą samą.  

czwartek, 28 marca 2019

Komu zależy na zwalnianiu postępu w nauce

Ostatni odcinek cyklu Komu zależy na zwalnianiu postępu w nauce? prof. Jadczyk zakończył tak:
Pisze Sabina: "Ale żadna z tych stron nie jest zainteresowana marnowaniem pieniędzy na bezużyteczne badania."
      Skąd u niej taka pewność?
      Dlaczego żadna ze stron miałaby nie być  tym zainteresowaną? A może cała rzecz w tym, że są strony zainteresowane w traceniu pieniędzy i mocy twórczych? - Decydent, jak to możemy obserwować, jest bardzo często zainteresowany tym, by pozostać decydentem tak długo jak tylko się da. Następnie zaś ciepło się ulokować.
      - Czy nie ma stron zainteresowanych w traceniu pieniędzy na nieużyteczne badania?
To mi się podoba. Bo na pewno tak jest. A nawet gorzej - decydenci przyschli do stołków, nie można ich oderwać. Wszyscy decydenci, nie tylko decydujący o nauce. - Najmocniejsze gluony wydzielają prawnicy.

A ja nie twierdzę że wymyśliłem nową fizykę, ja tylko fizyce przywróciłem zwykły sens, ludzki, euklidesowy, dopplerowski, zachowując jej wyniki, mniej więcej ... Czasoprzestrzeń uwolniłem od kinetycznych paradoksów Einsteina - one nie zniekształcają czasoprzestrzeni; nie skracają przestrzeni x i nie wydłużają czasu t. One tak zniekształcają obrazy obiektów pędzących w niezmienniczej czasoprzestrzeni t,x ... W której biegną także te obrazy … I wszystko.

Przepraszam za chaos w tym blogu, ale powstaje on w pośpiechu. Jest on zlepkiem "nie zsynchronizowanych" fragmentów kilku moich bloxów, które znikną z końcem kwietnia, z woli właścicieli blogowiska gazeta.blox.pl. Czyli nie z mojej winy tworzę bałagan. - Ale przy okazji uaktualniam moją fg (fizykę galileuszowską) - uwzględniam ostatnie moje przełomowe spostrzeżenie z marca 2016 roku, że relatywistyczne paradoksy Einsteina są fizyczną rzeczywistością, ale nie dotyczą źródeł lecz ich obrazów, którymi te źródła oddziaływają. Paczkami falowymi.

To jak jest z tym "kosmicznym" mionem

Skraca mu się droga i wydłuża czas, czy nie? Ale jeśli nie to dlaczego tak długo żyje, że z tak małą relatywistyczną szybkością dociera do Ziemi?

To pytanie już jest dowcipem, bo wiadomo że relatywistyczne paradoksy nie dotyczą źródeł ale ich obrazów, paczek falowych. O czym wspominam dość często, nawet w poprzedniej notce.

Może coś tu jeszcze dopiszę.

Dlaczego w STW Einsteina szybkość jest stosunkiem przyrostu współrzędnej przestrzennej
i czasowej a nie ich kontrakcji i dylatacji ?

Pierwsza szybkość wygląda tak
a druga tak - nie równa się pierwszej, czyli VR 
Czy w obu przypadkach "kosmiczny" mion dociera do Ziemi - także z małą relatywistyczną szybkością VR ?

     Ciąg dalszy nastąpi.

     Ale najpierw wspomnę, że dylatacja jest "czystym" relatywistycznym paradoksem a kontrakcja jest paradoksem zrenormalizowanym - żądaniem (dopostulowaniem) by sygnały do obu końców pręta dotarły jednocześnie. - Ale aby ten wymóg spełnić trzeba znać długość, którą dopiero - właśnie! - mamy "zmierzyć" (zecholokalizować) …

     Fizycy nie dostrzegają tego problemu, by go uniknąć unikają fizycznych modeli, boją się ich panicznie. Więc uprawiają fizykę czysto matematyczną, ratowaną renormalizacjami, mimo że teoria renormalizowana jest wewnętrznie sprzeczna, niezgodna ze swymi postulatami. - W teorii niesprzecznej nie ma odstępstw od postulatów. I niema dopostulowań.

     Żartowałem, bo już wiadomo że relatywistyczne paradoksy nie dotyczą prętów ani dróg, lecz ich obrazów, paczek falowych, "hologramów". docierających do odbiornika. To klasyczne efekty klasycznego zjawiska Dopplera.
     Ale teoria renormalizowana jest sprzeczna wewnętrznie. - W teorii niesprzecznej nie ma odstępstw od postulatów, a enormalizacja teorii unieważnia jej postulaty. Jest pirackim dopostulowaniem.
 

Pytania z fizyki

Dlaczego w STW Einsteina szybkość jest stosunkiem przyrostu współrzędnej przestrzennej i współrzędnej czasowej a nie ich kontrakcji i dylatacji ?
     O tym jest w następnej notce.

  1. Dlaczego fala prawdopodobieństwa ma szybkość? - I to mierzoną w metrach na godzinę ... Szybszą od światła. - I w czym ona tak pędzi, w jakim ośrodku? A może tylko w matematyce lub w fizyce, niefizycznej...?
    - Czy fizyka której wyniki trzeba renormalizować mówi prawdę o naszym świecie ?
    Renormalizacja bezsensowne wyniki uzyskane wzorami owej fizyki zastępuje wynikami uzyskanymi w eksperymentach.
    - Czy nie lepiej zmienić taką teorię a nie jej "paradoksalne" wyniki?
     
  2. Dlaczego antymateria tak szybko znika ?     odpowiedź
    Czy zauważono nieruchomą antycząstkę?
    Czy zauważono samą antycząstkę, bez cząstki, czyli nie w parze?
     
  3. Dlaczego niewyobrażalne światło jest lepsze od niewyobrażalnego eteru ?
    Dlaczego fizycy uważają że eter musimy sobie wyobrazić a światła (pola) nie ?
    Dlaczego relatywistyczne paradoksy mogą być niewyobrażalne "z zasady", a eter nie ?
    - Dlaczego eter z tego powodu odrzucono a paradoksów nie ?
      
  4. Czy nie ma znaczenia fakt, że pseudoeuklidesową STW Einsteina zbudowałem euklidesowo?
    Czy to co można zbudować euklidesowo może być nieeuklidesowe ?
    - Liczby niewymiernej nie uzyskasz z dzielenia liczb wymiernych
    - czy nieeuklidesowe uzyskasz z dzielenia euklidesowego przez euklidesowe ?
    Czy współczesną interpretację Einsteina teorii względności można ośmieszyć bardziej niż udowodnić że istnieje wyobrażalna (euklidesowa) interpretacja ?
      
  5. Dlaczego transformacje nie mogą zmieniać wzorów a mogą zmieniać świat (czasoprzestrzeń) ?
    - Czy paradoksy, gdy wiadomo czym są, paradoksami już nie są ?
      
  6. Przyspieszoną dylatację, czyli przyspieszony relatywistyczny paradoks czasu, mierzy się w sekundach na sekundę
    czy w sekundach na sekundę do kwadratu ?
      
  7. Czy fizyka może nie pytać o Zasadę Świata - o to jaki jest świat ?
      
  8. Co to jest jednoczesność ?
      
  9. Czy wiesz że wewnętrznie niesprzeczne jest każde błędne koło.
      
  10. Czy podczas przekraczania szybkości 0,6 c dzieje się coś dziwnego ?
      gdy relatywistyczna  VR = 0,6 c
      to klasyczna  VT = c 
     czyli  obiekt jest luksonem.
      A gdy VR = 0,8c  to  VT = 2c.
    Może świat rozszerza się z klasyczną szybkością βT=K-1
    a nie z Einsteina relatywistyczną βR  ...
 


A jeśli chodzi o jednoczesność, to odsyłam do mojej notki Kontrakcja Einsteina w mojej witrynie WWW. - Ale i tutaj coś się znajdzie, na przykład w notce Diagramy Minkowskiego trzeba renormalizować.


W tej notce są/będą tylko ważniejsze i krótko sformułowane pytania. Ale spytam tu jeszcze o to
Czy potęga wielkości fizycznej też jest wielkością fizyczną ?
Czy może tylko jej operatorem? Lub jej rezonansem ?!


Na przykład kwadrat prędkości? Na przykład w tym wzorze

← kliknij


- Czy potęgę (pierwiastek) wielkości fizycznej można zmierzyć? Bezpośrednio ... Albo poczuć.
   Jak kwadrat wielkości oddziaływa?

 ← kliknij


- Czym jest kwadrat energii? Prędkości, pędu, masy, temperatury ...
- Jakie własności (właściwości) mają te kwadraty?

- Czy wielkość fizyczna i własność fizyczna to to samo?

- Czy do opisania świata wystarczy czas, odległość i energia?
A może czas, odległość i jakaś stała - może Plancka?   h
- Czy istnieje coś niezależnego od odległości lub czasu? Coś fizycznego ...
Czy nieskończenie szybki punkt jest jednocześnie na całym torze, w jednej chwili  - nawet na nieskończonym torze? Czy nadal pozostanie punktem ale nieskończenie odległym? - I jak długo trwa ta chwila: Δt=0 czy nieskończenie długo?
    Relatywista niech zmieni nieskończenie szybki punkt na lukson, czyli punkt o szybkości światła. - W obu przypadkach odpowiedzi będą takie same (już Einstein zauważył że w jego fizyce, relatywistycznej, szybkość światła wywołuje te same  skutki co szybkość nieskończona w fizyce klasycznej - na przykład nieskończoną energię) - zobacz.


I ostatnie pytanie: Czy spotkałeś kogoś aż tak mądrego by był mądrzejszy od ciebie?
Pozostałe pytania są wszędzie, a na pewno w notkach zaznaczonych tagiem fizyka-pytania historia-fg - jest on także tutaj, pod tą notką.

    A potem przeczytałem moją notkę Jak-zamienić-dżul-na-wat i przypomniałem sobie że dzielenie przez czas lub przez przestrzeń, nie zmienia "substancji" - droga podzielona przez czas, czyli szybkość, nadal jest drogą (przebytą [z tą szybkością] w jednostce czasu). Energia podzielona przez czas nadal jest energią ("zużytą" - zamienioną na inną - w jednostce czasu, podczas pracy). - Podobnie groch rozsypany na dnie naczynia, gdy jego ilość podzielimy przez powierzchnię dna (przestrzeń dwuwymiarowa), nadal jest grochem. Tak samo prąd przepływający przez powierzchnię, lub w czasie ... A teraz, dzieląc jedną wielkość (fizyczną) przez drugą, uważa się że otrzymano trzecią. A to tylko inna ilość, gęstość, w przestrzeni i w czasie.
    Uproszczenia mogą wszystko, a to zawsze próżnia, arche. Pierwsza i ostatnia rzeczywistość, "tworzywo z którego powstały [i w które się obrócą] wszystkie rzeczy". - Tak rzecze nawet encyklopedia.
    Uproszczenia mnożą byty, gubią informacje, uogólnienia gubią to i to.