Czy w obu przypadkach "kosmiczny" mion dociera do Ziemi - także z małą relatywistyczną szybkością VR ?
Ciąg dalszy nastąpi.
Ale najpierw wspomnę, że dylatacja jest "czystym" relatywistycznym paradoksem a kontrakcja jest paradoksem zrenormalizowanym - żądaniem (dopostulowaniem) by sygnały do obu końców pręta dotarły jednocześnie. - Ale aby ten wymóg spełnić trzeba znać długość, którą dopiero - właśnie! - mamy "zmierzyć" (zecholokalizować) …
Fizycy nie dostrzegają tego problemu, by go uniknąć unikają fizycznych modeli, boją się ich panicznie. Więc uprawiają fizykę czysto matematyczną, ratowaną renormalizacjami, mimo że teoria renormalizowana jest wewnętrznie sprzeczna, niezgodna ze swymi postulatami. - W teorii niesprzecznej nie ma odstępstw od postulatów. I niema dopostulowań.
Żartowałem, bo już wiadomo że relatywistyczne paradoksy nie dotyczą prętów ani dróg, lecz ich obrazów, paczek falowych, "hologramów". docierających do odbiornika. To klasyczne efekty klasycznego zjawiska Dopplera.
Ale teoria renormalizowana jest sprzeczna wewnętrznie. - W teorii niesprzecznej nie ma odstępstw od postulatów, a enormalizacja teorii unieważnia jej postulaty. Jest pirackim dopostulowaniem.
ale przede wszystkim - o dopplerowskiej euklidesowej fizyce galileuszowskiej,
w której relatywistyczne paradoksy nie zniekształcają źródła ale obrazy którymi źródła oddziaływają.
A logika to rozum najpłytszy, posiadają go nawet maszyny. A erotyka jest wdziękiem płci.
A ten blog jest wspomnieniem moich bloxów, bo ich już nie ma.
Szukaj na tym blogu
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Renormalizować trzeba tylko błędną teorię.
Renormalizacja nie naprawia teorii ale fałszuje jej wyniki
- tak "by wszystko się zgadzało".