Śpię w ubraniu, pod nim piżama, i pod kołdrą. A gdy wychodzę spod niej to zakładam jeszcze kamizelkę i kurtkę jesienną. A gdy chcę zobaczyć co na ekranie to coraz częściej okulary wspomagam lupą. I tak leci, tak samo z góry i pod górę.
Gdyby choć chciało mi się uporządkować moją fizykę, ale na samą myśl o tym dostaję gęsiej skórki i się pocę, mimo mrozu. - Gdybym chociaż fizykę spisał w kilku artykułach, coś jak broszurkę, a nie znów rozwlekał ją w tysiącach epizodycznych notek. Już tu jest ich 222, a z tą 223. Bytowe i z dziewczynami, naprawdę ładnymi.
- A zaglądalność żadna, przegrywam. Piszę głupoty, takie, bytowe.
- Z kogo ona się śmieje?
Może nie z kogo a do kogo? Ale jak masz doła to myślisz, że musi być wredna i wyśmiewa kogoś. Kubek gorącej herbaty może pomoże.
OdpowiedzUsuńMi pomaga gorąca herbata albo grzane piwo z sokiem malinowym :)
OdpowiedzUsuńZ doła się wychodzi.
OdpowiedzUsuńNo już!
A ja poszedłem spać. I czekam na jesień, może będzie cieplej.
OdpowiedzUsuńDziękuję za wyrazy współczucia. I wyrażam wzajemnie.
Dobranoc.
OdpowiedzUsuńPrzytulam, się.
OdpowiedzUsuń