Blogger nie dba o obsługę klienta. A może blogspot mu nie pozwala - Blogger nie jest u siebie. Ja też. - W gazetowym bloxowisku była główna strona na której natychmiast pojawiła się informacja o nowej notce, mogłeś od razu do niej wejść, przeczytać, skomentować, Miałeś co robić. - I była lista nas wszystkich, bloxowiwiczów. Rożne listy, w różnych przekrojach, także tematycznych. Drogowskazy.
Zawsze twierdziłem że bloxowisko jest najlepsze, że nie ma lepszego blogowiska. - I było polskie.
Teraz jestem sam, bez nadziei na intelektualną przygodę, niespodziankę. Bez wiary w to że ona jest. - Bo gdzie?
Zobacz o blogowisku Blogger.com i o innych.
Kiedyś napisałem:
Dopiero gdy z tobą ucieknie ktoś
dopiero ci pomoże
Miast wskazywać drogę
- Nikt nie patrzy! -
Ale nim postąpisz krok, rozglądnij się jak złodziej
Bo jedynie słuszna racja, religią ubogich
Ścigany przez megafony musisz przejść pustkowie
zapatrzonych w epizody
Ale nie obawiaj się - znów nie zdarzyło się nic ważnego.
dopiero ci pomoże
Miast wskazywać drogę
- Nikt nie patrzy! -
Ale nim postąpisz krok, rozglądnij się jak złodziej
Bo jedynie słuszna racja, religią ubogich
Ścigany przez megafony musisz przejść pustkowie
zapatrzonych w epizody
Ale nie obawiaj się - znów nie zdarzyło się nic ważnego.
- Muzyka. -
"Już mrok zapada nigdzie drogi ni kurhanu....
OdpowiedzUsuń...jedźmy, nikt nie woła" stepy akermańskie
A ja powtarzam, jak tu pusto, jak tu cicho
Tak, poznałam Cię już trochę i zauważyłam, że lubiłem szperać, wyszukiwać, odnajdować, wyczekiwać, wiedzieć jako pierwszy... Umiałeś dobrze bawić się na bloxie.
OdpowiedzUsuńAle tu też znalazłeś swoje miejsce, a my znaleźliśmy Ciebie :)
Tak Ci się tylko wydaje, że jesteś sam!
Wasze komentarze dopiero teraz zauważyłem - bo nadal Poczta nie trąbi.
OdpowiedzUsuńA z tym wyszukiwaniem to prawda. Teraz nawet bardziej, bo w tym względzie jestem coraz cierpliwszy, zatracam poczucie marnowania czasu. - Mimo że wiedza moja była ogromna, uchodziłem za człowieka renesansu, korzystam ze źródeł, aby się przekonać czy jeszcze to i owo pamiętam. Okazuje się że coraz mniej. Już prawie nic. - Naprawdę kilka dni temu zapomniałem jakie imię miała moja żona. I długo nie mogłem sobie przypomnieć.
Ale nie lubię szperać w książkach, bo w nich nie ma Googla. I już nie potrafię się zmusić by czytać instrukcje. A kiedyś zawsze (prawie) od tego zaczynałem, nawet od dokumentacji … - Właśnie - w tej sekundzie zapomniałem od jakiej dokumentacji. - Technicznej?
OdpowiedzUsuń- Z tego powodu unikam rozmów w czasie rzeczywistym. Także telefonicznych.
Cały czas mam w głowie tą Twoją notatkę o samotności w sieci... Rzeczywiście, im więcej o tym myślę, tym bardziej dostrzegam to, za czym tęsknisz. To było też, jak nałóg, a jak wiadomo nie tak łatwo jest zerwać z nałogiem.
OdpowiedzUsuńJa nie byłam tam aż tak długo, poza tym raczej chodziło mi o wyrzucenie z siebie myśli. Nie szukałam, to mnie wyszukano i wciągnięto w różnego typu relacje.
Fajnie mi się na przykład komentowało 'patyki'... Tam też są, ale kontakt jest już inny...
W prosty sposób można było trafić na ciekawą notkę, poznać nowe osoby o tych samych zainteresowaniach...
Tak, można poczuć brak... Ale pewnie jest jakiś sposób, by ten brak zapełnić czymś innym?
Ja zacząłem w 2004 tylko i wyłącznie ze względu na moją fizykę, ale od razu się rozplotkowałem. Ale cały czas chodziło mi o fizykę. Dopiero teraz nie wiem o co mi chodzi. - Ale moja fizyka jest w Internecie od 2002, w witrynie WWW, w rożnych portalach, bo padały.
OdpowiedzUsuńhttp://www.zbit.smsnet.pl/niniejsze.htm
Teraz zauważyłem że tam gdzie powyższy link prowadzi jest kilka nieaktualności, czyli nieprawdy. Ale że od dłuższego czasu nie mam edytora HTML więc niech tak pozostanie. - Już i tak nikt tego nie czyta (oprócz kilku neprzyjaciół).
OdpowiedzUsuńWziąłem się i zaktualizowałem - "ręcznie", w kodzie HTML.
OdpowiedzUsuń@tańcząca - Ciemno wszędzie, głucho wszędzie...
OdpowiedzUsuń