Tak starzejemy.
W nieprzyjemnej atmosferze.
Bo późnej nocy przypadkiem zauważyłem taki komunikat:
- Ale do której "tej" aplikacji? - Defender?
- Który "mój" administrator?
Na razie nie kliknę OK.
ale przede wszystkim - o dopplerowskiej euklidesowej fizyce galileuszowskiej,
w której relatywistyczne paradoksy nie zniekształcają źródła ale obrazy którymi źródła oddziaływają.
A logika to rozum najpłytszy, posiadają go nawet maszyny. A erotyka jest wdziękiem płci.
A ten blog jest wspomnieniem moich bloxów, bo ich już nie ma.
Szukaj na tym blogu
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Do mnie bardzo przemawia przemówienie, z którego dowiaduję się, że dostęp jest niedostępny.
OdpowiedzUsuńA cały komunikat to zachęta do treningu szarych komórek. Zbit musisz sobie przypomnieć w jakiej aplikacji dostęp był niedostępny. Metodą dedukcji dojdziesz do tego kto jest Twoim administratorem. Pewnie do tej chwili nie wiedziałeś, że masz jakiegoś swojego administratora, poza adm domu, w którym mieszkasz.
Ja jestem swoim administratorem, bo jestem jedynym użytkownikiem mojego komputera. A potem są jeszcze jakieś administratory.
UsuńA w jakiej aplikacji, sobie nie przypomnę, bo nie wiem kiedy ten komunikat się pojawił, może dawno a ja go przegapiłem. Na ekranie było pełno okien, jedne zakrywały drugie.
Ale najważniejsze zdrowie jest. I najbardziej go Ci życzę.
Dziękuję za komentarz
Masz rację, zdrowie to podstawa. Ja tego informatycznego/adminowego bełkotu zupełnie nie rozumiem. Tak jakby nie można bardziej po ludzku.
OdpowiedzUsuń