I tym co węch mają - bo mój sąsiad też przeżył, a twierdzi że gaz u mnie ulatniał się całą noc. Widocznie całą noc go wąchał. Więc rano grzecznie zapukał do mych drzwi, zamiast brutalnie klamką załomotać. Wtedy by zauważył że drzwi nie były zamknięte na klucz - nie zamykam ich po moim ostatnim upadku na podłogę, by ewentualna pomoc weszła bez kłopotów. Są otwarte w dzień i w nocy. - Zresztą śpię w dzień lub w nocy, kiedy mi się chce.
Całą noc … w moim mieszkaniu gaz się ulatniał a ja żyję … - Cud.
W całym 100-metrowym bloku wszyscy czuli gaz, i nikt nie umarł. - Gaz jest cięższy od powietrza i rozszedł się piwnicą - mówił jeden ratownik; gaz jest lżejszy od powietrza i rozprzestrzenia się kanałami wentylacyjnymi - powiedział inny. O tym samym moim gazie.
.
ale przede wszystkim - o dopplerowskiej euklidesowej fizyce galileuszowskiej,
w której relatywistyczne paradoksy nie zniekształcają źródła ale obrazy którymi źródła oddziaływają.
A logika to rozum najpłytszy, posiadają go nawet maszyny. A erotyka jest wdziękiem płci.
A ten blog jest wspomnieniem moich bloxów, bo ich już nie ma.
Ojej! Chwilę mnie tu nie było, a tu taka historia!!!
OdpowiedzUsuńMoże zamontować trzeba czujnik, który by zaalarmował w takiej sytuacji?
Kolektyw obezwładnia mnie dla mojego dobra.
UsuńW swoim jakimś interesie.
Usuń